Czym różnią się od siebie pracownicy, inwestorzy i właściciele biznesów?
Gdy byłem młody, pieniądze to nie był temat do rozmów w obecności dzieci. Mój biedny ojciec postrzegał pieniądze jako coś złego. Unikał tego tematu i wolał rozmawiać ze mną o tym, bym zaczął studia, a potem znalazł sobie dobrą pracę.
Chodziło mu o to, żebym zabezpieczył swoją finansową przyszłość. Dla mojego ojca nie istniało lepsze zabezpieczenie niż dobrze płatna praca. Tak to widział, bo wychował się w czasach, w których zasady związane z pieniędzmi były całkiem inne od tych, w jakich ja się wychowywałem.
Niestety mój ojciec zaufał systemowi i stylowi życia, z którymi wiązało się bardzo małe bezpieczeństwo finansowe, gdyż był pracownikiem. Choć jego zarobki były bardzo wysokie, nigdy nie stanął na nogi w sensie finansowym. Zmarł pogrążony w kłopotach finansowych i w żalu, że wiele z jego marzeń nigdy się nie spełniło.
Ta zła rada jest wciąż powtarzana
W dzisiejszych czasach mądra rada tak zwanych „finansowych ekspertów” jest wciąż niezmienna: wysokopłatna praca jest najlepszym zabezpieczeniem finansowym. Istnieją długie listy najlepiej płatnych zawodów. Oczywiście ta dobra rada zaleca też zdobycie dyplomu wyższej uczelni. Jeśli chcesz zrobić karierę, mieć wysoką pensję i co rok awansować, co dla wielu ludzi jest bardzo ważne, to musisz ukończyć studia – twierdzi czołowy ekonomista firmy Ideed, Tara Sinclair w wywiadzie dla MarketWatch. Jednocześnie stwierdza, że: Dyplom wyższej uczelni jest coraz bardziej kosztowny i coraz bardziej pożądany, aby żyć na odpowiednim poziomie.
Taki punkt widzenia sugeruje, że dyplom uczelni zagwarantuje wysokopłatną pracę, co z kolei zapewni bezpieczeństwo finansowe. Ale wyniki badań przeprowadzone w 2016 roku, dotyczące odczuć bezpieczeństwa finansowego u pracowników wskazują, że 52 procent pracowników odczuwa stres związany z własnymi finansami, a 28 procent spośród nich stwierdziło, że ten stres wpłynął na ich stan zdrowia.
Jak to możliwe?
Pracownicy nie mają kontroli
Pracownicy nie mają wpływu na to, co się dzieje w ich pracy. To właściciel firmy i szef wszystko kontrolują. Spytaj kogoś, kto został niespodziewanie zwolniony, jak bezpiecznie się czuł po zwolnieniu. Nawet jeśli pracownik widzi, że zatrudniająca go firma podejmuje złe decyzje, najczęściej niewiele może zrobić w tej sprawie. Pracownicy ufają właścicielowi biznesu, że dba o firmę i dzięki temu oni też będą się mieli dobrze.
A jeśli posiadam akcje firmy, w której pracuję? Często słyszę to pytanie, świadczące o ignorancji finansowej. Akcje jakie posiada większość pracowników mogą sugerować, że pracownicy mają jakąś kontrolę nad firmą. Tak jednak nie jest, gdyż są to zwykłe akcje. Warto wiedzieć, że większość firm emituje różne rodzaje akcji.
Cytując za Investopedią:
Załóżmy, że spółka XYZ wyemitowała dwa rodzaje akcji: serii A i serii B. Obie serie reprezentują ten sam udział w aktywach spółki. Kapitał akcyjny dzieli się na 100 akcji: 50 akcji serii A i 50 serii B. Załóżmy, że akcje serii B upoważniają właściciela do oddania jednego głosu, ale akcje serii A upoważniają do oddania 10 głosów. Jeśli posiadasz akcję serii A, tak naprawdę posiadasz jeden procent aktywów spółki, ale na zgromadzeniu akcjonariuszy masz 10 głosów. Inwestor będący w posiadaniu jednej akcji serii B ma ten sam jednoprocentowy udział, lecz ma tylko jeden głos na zgromadzeniu akcjonariuszy.
Ale nawet gdy spółka nie emituje różnych rodzajów akcji, założyciele spółki zapewniają sobie pakiet kontrolny pozwalający na większy wpływ na podejmowane decyzje niż pracownicy.
Gdy przychodzi czas decyzji w sprawie emisji akcji przez spółkę i liczby akcji w ofercie publicznej – jak myślisz, do kogo należą te decyzje? Kontrolują to założyciele spółki. Nie układają planów tak, aby utracić kontrolę nad spółką. Oddanie kontroli może się odbyć tylko poprzez zakup spółki przez odnoszącego sukcesy i bogatego inwestora. Żaden pracownik tego nie dokona.
W zasadzie akcje dla pracowników mają na celu wygenerowanie u nich odczucia, że są współwłaścicielami i mają wpływ na poczynania spółki. Ale tak naprawdę pracownik nie ma żadnego wpływu. Ten układ jest wymuszany poprzez codzienną działalność spółki i każdy pracownik wie, w czym rzecz. Pracownicy odczuwają ukryty głęboko strach.
Pracownicy płacą najwyższe podatki
We wszystkich progach podatkowych najwyższe podatki płacą pracownicy. Niestety prawie niczego nie mogą zrobić, aby zredukować te obciążenia. Gdy nadchodzi czas płacenia podatków, muszą je zapłacić.
W odróżnieniu od pracowników, właściciele biznesów i inwestorzy mogą wiele rzeczy zaliczyć do kosztów. Mogą użyć takich mechanizmów jak amortyzacja, tworząc pozorny przychód, który zostaje zaliczony do kosztów i redukuje ich podatki. Wielu właścicieli biznesów i inwestorów może znacznie zredukować, a nawet wyeliminować zobowiązania podatkowe, wykorzystując stosowne przepisy.
Ilustruje to Kwadrant CASHFLOW:
Znajdujący się po lewej stronie pracownicy etatowi (E) i samozatrudnieni (S) płacą najwyższe podatki, co związane jest ze źródłem ich dochodu. Nazywamy go przychodem z tytułu zatrudnienia lub działalności, co tak naprawdę jest wypłatą. Ta płatność jest zakwalifikowana jako bezpośrednie wynagrodzenie za wykonaną pracę i jest najwyżej opodatkowana.
Osoby znajdujące się po prawej stronie Kwadrantu CASHFLOW, właściciele biznesu (B) i inwestorzy (I), płacą najmniejsze podatki, gdyż ich przychód jest zaliczany do przychodu pasywnego. Ten rodzaj przychodu nie jest bezpośrednio powiązany z wykonywaną pracą, a bardziej z aktywami generującymi przepływ pieniężny, który tworzą majątek niezależnie od Twoich wysiłków.
Prostym przykładem może być jeden hamburger McDonalda postrzegany jako rodzaj aktywów generujących właścicielowi franchisingu jednego dolara. Właściciel biznesu wypłaca pracownikowi pensję z pieniędzy zarobionych na hamburgerach, pilnuje kosztów działalności biznesu i zadowala się tym co zostanie w postaci dywidendy, które są przychodem pasywnym. To jest najniżej opodatkowany przychód.
A wszystko sprowadza się do posiadania kontroli. Właściciele biznesów i inwestorzy mają wpływ na swoje podatki, gdyż je kontrolują. Pracownicy nie mają takiej możliwości. I to też wywołuje u nich strach.
Pracownicy działają bez siatki bezpieczeństwa
Będąc pracownikiem, tak naprawdę sprzedajesz swój czas. Jeśli nie pracujesz lub nie możesz pracować, nie otrzymujesz wypłaty. To jest duży problem dla pracownika, który zachoruje lub ulegnie wypadkowi. Zazwyczaj pracownicy nie mają zabezpieczenia finansowego na czas, gdy nie mogą wykonywać pracy.
Gdy mam wystąpienie przed grupą i proszę uczestników o zrobienie listy przychodów, a następnie listy kosztów w ujęciu jednego miesiąca, rezultat zazwyczaj jest taki sam. Przeważnie ich przychód zaledwie pokrywa ich koszty, jeśli na sali są głównie pracownicy etatowi. Następnie zadaję im pytanie: Jak długo dalibyście radę przetrwać, bez comiesięcznego przychodu? Pojawiająca się w ich oczach panika jest dla mnie wystarczającą odpowiedzią.
Natomiast odnoszący sukcesy biznesmeni i inwestorzy mają przychód pasywny, który pochodzi ze sprzedaży produktów lub z przychodu generowanego przez inwestycje. Nawet jeśli nie pracują, wciąż zarabiają pieniądze. To jest prawdziwe zabezpieczenie finansowe.
Warto wspomnieć, że to nie jest to samo, co wypłacanie oszczędności, które się kurczą za każdym razem, gdy to robisz. Odnoszący sukcesy biznesmeni i inwestorzy tworzą aktywa generujące przychód niezależny od ich pracy. W wielu przypadkach zasoby tych aktywów się powiększają.
Łącząc ze sobą te trzy opisane czynniki, łatwo dostrzec, dlaczego pracownicy, którzy powinni się czuć pewnie, mają tak wysoki poziom stresu, gdy chodzi o pieniądze. W przeciwieństwie do nich, wielu przedsiębiorców i inwestorów ma niski poziom stresu związany z finansami, gdyż wiedzą jak sprawić, aby to pieniądze pracowały dla nich. Otrzymują przychód pasywny, który pokrywa ich koszty, bez konieczności wykonywania przez nich pracy, co dodatkowo chroni ich w przypadku nagłego zachorowania lub innego zdarzenia losowego.