Jednym z najczęstszych pytań, które zadawano mi w ciągu ostatnich tygodni było: Kiedy gospodarka wróci do normalności?
Odpowiem krótko: Nie wiem.
Wszystkie problemy, które były obecne zanim koronawirus uderzył w rynek, są nadal widoczne. Oczywiście wirus był katalizatorem i sprawił, że pewne rzeczy się wydarzyły, ale nie daj się zwieść – problemy i rzeczy, które miały wpływ na gospodarkę są w dalszym ciągu obecne.
Nie wydaje mi się, abyśmy wrócili do poprzedniej sytuacji gospodarczej.
Jednak moje przesłanie to nie czarna wizja. Wręcz przeciwnie. Istnieje wiele okazji w dzisiejszej sytuacji i pojawi się kilka kolejnych wielkich dla inwestorów, którzy są sprytni i się na nie właśnie przygotowują.
Zatem zamiast czekać aż sytuacja wróci do normalności, zachęcam Cię, abyś wykorzystał ten czas odpowiednio.
Co zrobiłbym na Twoim miejscu?
Wykorzystaj ten czas na naukę i na przygotowania, aby stać się lepszym inwestorem – a nawet poświęć go na rozwój osobisty. Możesz wyjść z tego trudnego okresu zwycięsko i stworzyć nową, lepszą przyszłość dla siebie i swojej rodziny.
Świat stoi na skraju prawdziwego kryzysu gospodarczego. Nie możesz go uniknąć, ale możesz się na niego przygotować dzięki planowi zarządzania kryzysowego
Chodź do szkoły, znajdź dobrą pracę, pracuj ciężko, oszczędzaj pieniądze, kup dom, spłać długi i inwestuj długoterminowo w zdywersyfikowany portfel akcji, obligacji i funduszy inwestycyjnych. Każdy, kto podąża za tymi radami, ma przechlapane, ponieważ stare zasady rządzące pieniędzmi podzielą ostatecznie los Hindenburga.
W 1999 roku napisałem książkę Przepowiednia bogatego ojca, ponieważ chciałem przygotować ludzi na największy w historii krach na rynku. Chciałem ostrzec ludzi i nauczyć ich, jak przygotować się na niego i jak na nim zarobić. Przewidywałem, że największy krach nastąpi w 2016 roku, niestety pomyliłem się o cztery lata. Nadszedł w marcu 2020 roku. Nie wydaje mi się, aby gospodarka wracała do normalności. Myślę, że świat zmienił się na zawsze.
Przepowiednia w końcu się sprawdza. Moja pomyłka o cztery lata wynika z tego, że w 1999 roku nie przewidziałem desperacji Wall Street, rządów i banków. Nie miałem pojęcia, że zdecydują się na aż takie poluzowanie polityki pieniężnej poprzez zwiększenie podaży pieniądza, co jest oczywistym naruszeniem zasad ekonomii.
Drukowanie miliardów dolarów w ostatnich miesiącach oznacza, że oszczędzający są przegrani. Po co miałbyś oszczędzać, jeśli rząd dodrukowuje pieniądze? Oszczędzanie to strata pieniędzy, gdyż dolar zaczyna drastycznie tracić swoją siłę nabywczą (czyli de facto wartość).
Pewne jest to, że zmierzamy w kierunku głębokiej recesji, być może depresji, a nawet zapaści. To dlatego obecna sytuacja jest taka niebezpieczna.
Jeśli czytasz ten artykuł, oznacza to, że chcesz się przygotować i zdobyć solidne podstawy, aby przetrwać ten kryzys. Mam zamiar dać Ci zarys tego, czym jest prawdziwa edukacja finansowa, a nie fałszywe informacje, które dostarcza branża finansowa.
Inwestowanie długoterminowe na giełdzie to misja samobójcza, zwłaszcza po marcu 2020 roku, ponieważ największy krach właśnie się zaczął i wcale się nie skończył. Ciągle narasta. Prawdziwy krach – o którym zapewne wcale nie słyszałeś – rozpoczął się we wrześniu 2019 roku. To właśnie wtedy załamał się system międzybankowy.
Plan działania kryzysowego na rynku nieruchomości
Musimy zaakceptować to, że wkroczyliśmy w zupełnie nowy świat. Wiem, że może to być przerażające. Moim zadaniem jest wzbudzenie niepokoju u Ciebie, bo nie ma nic gorszego, niż poczucie bezpieczeństwa w trakcie kryzysu. A wierzę, że właśnie rynek się załamuje.
Wiem, że wiele osób interesuje się nieruchomościami. Zaledwie kilka dni temu Ken McElroy – doradca bogatego ojca w zakresie nieruchomości i mój partner inwestycyjny – przedstawił mi swoje przemyślenia. Odbyliśmy długą rozmowę na temat obecnej sytuacji. Chciałbym się teraz podzielić z Tobą jego niektórymi spostrzeżeniami i tym co robimy obecnie w zakresie inwestowania w nieruchomości.
W chwili obecnej razem z Kim posiadamy ok. 7 000 mieszkań. Gdy nadszedł kryzys, martwiliśmy się o zdolność naszych najemców do płacenia czynszu. Wielu naszych najemców straciło pracę, walczy o przetrwanie i są przerażeni. To straszny czas dla wielu z nich. W kwietniu nasze przychody z wynajmu spadły tylko o 7% – taki odsetek najemców nie płacił czynszu. W maju wskaźnik ten zwiększył się do 23%. Przed nami zatem wielka niewiadoma. Co będzie w kolejnych miesiącach?
W inwestowaniu w nieruchomości istnieją dwie zasady, którymi się kierujemy od samego początku i są one aktualne także dzisiaj.
Pierwsza zasada inwestowania w nieruchomości
Jedną z kluczowych zasad, którą zawsze wyznawaliśmy jest to, że to zatrudnienie napędza rynek nieruchomości. Z tak dużą liczbą osób bezrobotnych i przewidywaniami Kena McElroya na temat upadku 50% małych biznesów w centrach handlowych, musieliśmy zacząć myśleć o inwestycjach w zupełnie innych lokalizacjach.
Weźmy na przykład Orlando na Florydzie. Park rozrywki Disneya jest zamknięty. Tysiące miejsc pracy zniknęło. To samo w Las Vegas. To miasto duchów. Spójrzmy na Houston. Ceny ropy spadły. To bardzo duży problem, gdyż z tego powodu wskaźnik bezrobocia będzie tam wyższy niż w przypadku innych regionów.
Najem krótkoterminowy przestał funkcjonować. Jeśli musisz podróżować, jest to obecnie trudne. Gdzie zatem szukać okazji na rynku nieruchomości? Jaka jest jasna strona obecnej sytuacji, o ile w ogóle istnieje? Gdzie są możliwości?
Zatrudnienie napędza rynek nieruchomości. Warto więc bacznie obserwować sytuację na rynku pracy i to, gdzie powstają nowe miejsca pracy w różnych sektorach gospodarki.
Druga zasada inwestowania w nieruchomości
Podsumowując, zasada numer jeden stanowi, że to zatrudnienie kreuje rynek nieruchomości. Jeśli jesteś w stanie znaleźć miejsce, które jest odporne na kryzys w kontekście pracy i zatrudnienia, to powinieneś szukać tam okazji inwestycyjnych. Bierzesz swoje pieniądze i udajesz się tam, gdzie ludzie mają pracę. Jeśli ludzie zaczynają się przemieszczać, Ty też powinieneś.
W myśl zasady drugiej nie szukaj nieruchomości luksusowych.
Osobiście nie inwestujemy w luksusowe nieruchomości, ponieważ w przypadku recesji, czy kryzysu pierwszymi osobami dokonującymi zmian są właśnie wynajmujący luksusowe mieszkania czy domy. Ci najemcy zaczynają się przemieszczać do nieruchomości średniej klasy, które określamy mianem „klasy B”. Osoby te będą zmuszone obniżyć swój standard, ale nadal będą musiały gdzieś mieszkać.
Gdy rozmawiamy z Kenem, który zarządza naszymi nieruchomościami na wynajem, rozumiemy, dlaczego ta strategia sprawdza się w obecnych czasach. Podczas gdy wielu właścicieli nieruchomości przejmuje się wypłacalnością swoich najemców, a nawet porzucaniem lokali, my jesteśmy w bardzo dobrej sytuacji. Trzymanie się tej zasady pomogło nam uniknąć utraty najemców.
Oczywiście nie wystarczy kupować właściwie. Jako właściciel powinieneś być partnerem dla swoich najemców. Powinieneś widzieć w nich ludzi, a obecnie wielu ludzi potrzebuje pomocy. Poczyniliśmy więc kroki, aby pokazać naszym najemcom, że jesteśmy dla nich i służymy im pomocą.
Dla przykładu Ken i jego zespół wykazali się dużym sprytem. Aby pomóc naszym najemcom, rozdają im co miesiąc bony o wartości stu dolarów. Pracujemy również nad planem płatności, aby nasi klienci mogli zachować dach nad głową, nawet jeśli są bez pracy. Podjęliśmy takie decyzje, aby nie musieć nikogo eksmitować. Chcemy, aby ludzie przetrwali ten trudny okres i pomagamy im za pomocą planów spłat, bonów i podobnych pomysłów.
Powyższe dwie zasady mają zastosowanie także dzisiaj, chociaż nigdy nie musieliśmy się zmierzyć z takim kryzysem. Nie wiemy zatem, czego się spodziewać.
Problem z popytem i podażą w przypadku najmu krótkoterminowego
Kolejną rzeczą, jaką doświadczymy będzie wzrost podaży. Właściciele nieruchomości przeznaczonych na najem krótkoterminowy przeżywają trudny okres i przypuszczalnie wielu z nich będzie musiało zamknąć swój biznes. A to może oznaczać dla Ciebie świetną okazję pod warunkiem, że wiesz, co robisz.
Jeśli jednak nie posiadasz odpowiedniej wiedzy finansowej, nie igraj z losem i nie lokuj swoich ciężko zarobionych pieniędzy w „gorące okazje”, o których gdzieś przeczytałeś lub brzmiało to jak dobry pomysł. Skup się najpierw na finansowej edukacji. Pamiętaj, o czym mówił bogaty ojciec – kiepski inwestor może zaprzepaścić nawet najlepszą okazję, a dobry inwestor może wydobyć zyski nawet z najgorszej transakcji.
Zacznij bardzo, bardzo, ale to bardzo delikatnie, bo będziesz popełniać błędy. Pomimo sukcesów, które osiągnęliśmy, również popełniamy błędy we wszystkim, co robimy. Zacznij więc powoli – to moment na przygotowanie się na czas, gdy okazje się pojawią.