Kiedy byłem dzieckiem bardzo podziwiałem Williego Maysa, Hanka Aarona i Yogi Berrego. Ci gracze byli moimi bohaterami. Chciałem być jak oni. Zbierałem karty z ich wizerunkami, znałem wszystkie ich wyniki i klasyfikacje oraz średnią ich odbić. Wiedziałem, jak dużo zarabiają i byłem na bieżąco z informacjami na ich temat.
Jako mały chłopiec, kiedy podejmowałem jakieś działania lub kiedy się bawiłem, nie byłem sobą i udawałem, że jestem jednym z moich bohaterów. Jako dorośli, często tracimy zdolności do naśladowania innych, a nawet do odkrywania własnych marzeń. Prawda jednak jest taka, że naśladowanie bohaterów jest jedną z najlepszych metod uczenia się. My dorośli, gdy przestajemy mieć bohaterów, nie wiemy jak dużo tracimy.
Bohaterowie naszych czasów
Obserwuję czasem dzieci grające w koszykówkę w pobliżu mojego domu. Na boisku nie są małymi dziećmi. Udają, że są kimś innym, kimś lepszym. Rozumieją coś, o czym większość z nas zapomina: że kopiowanie i naśladowanie naszych bohaterów jest jedną z najlepszych metod nauki.
Teraz, gdy mam już swoje lata, mam nowych bohaterów, np. gdy chodzi o golfa. Naśladuję ich techniki gry i staram się czytać jak najwięcej na ich temat. W sferze biznesu i inwestycji również mam swoich bohaterów, takich jak Donald Trump, Warren Buffett, Steve Jobs, Peter Lynch, George Soros i Jim Rogers. Wiem o nich równie dużo, jak niegdyś o moich bohaterach z dzieciństwa. Obserwuję w co inwestują i jak budują swoje firmy. Czytam wszystko, co pojawia się na ich temat oraz wszystkie ich publikacje. Chcę kopiować ich sposoby inwestowania i negocjowania.
W dzieciństwie, kiedy chciałem coś osiągnąć, naśladowałem pewne zachowania. Teraz gdy inwestuję lub negocjuję, podświadomie naśladuję brawurę Trumpa. Kiedy analizuję trend, oceniam go tak jakbym był Warrenem Buffettem. Bohaterowie są wspaniałym źródłem prawdziwego geniuszu, który przejmujemy i staje się on naszym własnym.
Siła naśladowania
Oto jedno z najtrafniejszych powiedzeń w historii: Jeśli inni coś robią, ja też to potrafię.
Bogaci, w momentach kiedy myślą, że coś jest za trudne do osiągnięcia, rozumieją jak ważne jest znaleźć kogoś, kto uważa to za łatwe i podążać za nim. Mają swoich bohaterów i naśladują ich.
W tym procesie często po jakimś czasie okazuje się, że sami w końcu stajemy się czyimś bohaterem. Taka właśnie jest siła podążania za czyimś przykładem.
Twoi bohaterowie mogą być inni od moich. Być może podziwiasz Marka Zuckerberga, Jeffa Bezosa, czy Marrissę Mayer. Każde pokolenie ma swoich bohaterów. Nie chodzi o to kim są, ale czego dokonują. I jeśli oni coś potrafią, Ty również potrafisz.
W końcu odnajdziesz swój własny styl. Przecież nikt na starcie nie dokonuje wielkich rzeczy. Wiedz, że potrafisz dojść tam, dokąd chcesz. Wszyscy jednak potrzebujemy trochę pomocy i odrobinę nadziei w drodze do naszych marzeń.
Kim są Twoi bohaterowie? Kto robi to, czego Ty chcesz dokonać i przychodzi mu to z łatwością?