Byłam kiedyś w Honolulu i miałam się spotkać z grupą znajomych w restauracji przy plaży. Czekając na pozostałych, usiadłam przy barze i zaczęłam rozmowę z siedzącym obok mężczyzną. On i jego żona niedawno przeszli na emeryturę i spełnili swoje marzenie o przeprowadzce na wyspę. Kupili dom na wyspie Kauai, gdzie za kilka dni mieli rozpocząć nowe życie.
Nie rozmawialiśmy o pieniądzach, emeryturze ani o gospodarce, ale on nagle wypalił:
- Jest coś, co mnie trochę martwi.
Zapytałam, co takiego, a on odparł:
- Razem z żoną od lat marzyliśmy o tej emeryturze – i oto nadeszła. Martwi mnie to, że być może nie odłożyliśmy dość pieniędzy, by starczyło na cały czas emerytury. Pewnie czas to pokaże.
W jego głosie wyczuwało się smutek. Oto on i jego żona zrealizowali swoje życiowe marzenie o emeryturze na Hawajach, a on już musiał się martwić, choć naprawdę nic się jeszcze nie zaczęło. Jego emerytura nie trwała jeszcze nawet tydzień, a on już się obawiał, że pieniądze się skończą. To nie tak powinien wyglądać czas, który jest nagrodą za lata ciężkiej pracy.
Dwa sposoby myślenia o emeryturze
Istnieją dwa sposoby myślenia o emeryturze: tradycyjny i ten odmienny, preferowany przez Roberta i mnie.
Różnica pomiędzy filozofią bogatej kobiety a innymi sposobami myślenia o finansach jest taka, że większość doradców, ekspertów czy dziennikarzy finansowych z góry zakłada, że z emeryturą wiążą się dwie sprawy:
1. Będziesz mieć odłożoną określoną kwotę, która będzie Ci co miesiąc przynosiła niewielkie odsetki.
2. Twój standard życia się obniży w stosunku do czasu, gdy pracowałeś, ponieważ stracisz comiesięczną wypłatę, a będziesz mieć coraz wyższe koszty leczenia w miarę starzenia się.
Filozofia bogatej kobiety nie opiera się na takich założeniach. Zgodnie z nią:
1. Co miesiąc uzyskujesz przychód, który jest równy Twoim kosztom życia albo je przewyższa… i to już na zawsze. Innymi słowy nigdy nie będziesz się musiał martwić tym, że skończą Ci się pieniądze, gdy przejdziesz na emeryturę lub przestaniesz pracować.
2. Twój standard życia pozostanie taki sam, a w wielu przypadkach nawet wzrośnie.
Właśnie dlatego mierzymy bogactwo w jednostkach czasu – co więcej, mówimy o czasie nieskończonym. Nie wyobrażam sobie gorszego problemu finansowego, niż mieć 70, 80, 90 lub 100 lat i zdać sobie sprawę, że za moment skończą mi się pieniądze.
Jak dotrzeć do finansowego raju
Poddanie się tradycyjnemu sposobowi myślenia o emeryturze jest czymś w rodzaju finansowego piekła. Nikt nie chce dotrwać do emerytury i martwić się potem czy będzie miał dosyć pieniędzy, aby prowadzić życie jakiego pragnie. Tak się stało z mężczyzną, którego spotkałam na Hawajach i było to tragedią.
Pracować ciężko całe swoje życie tylko po to, by ograniczać swój standard życia z powodu inflacji, podatków i kosztów leczenia, które pożerają Twoje ciężko zarobione pieniądze – jest finansowym piekłem.
Sugeruję, aby zaplanować i ostatecznie dotrzeć do finansowego raju. Osiągasz go poprzez zrozumienie swojego celu prowadzącego do nieskończonego bogactwa, a więc tego, ile Ci potrzeba, aby pędzić życie bez trosk związanych z pieniędzmi, czyli generowanie odpowiedniej wielkości przepływu pieniężnego pochodzącego z aktywów. Przepływu pieniężnego, który pokryje Twoje koszty życia, jakie zechcesz mieć, a nie na jakie Cię stać.
Dotarcie do finansowego raju wymaga określenia swojego nieskończonego bogactwa, działania w kierunku spełnienia swoich marzeń, nabywania wiedzy i następnie stosowania jej. Proste? Tak. Łatwe? Niekoniecznie. Warte zachodu? Bardziej niż myślisz.
Zacznij od edukacji finansowej
Dotarcie do finansowego raju nie jest procesem, który zajdzie z dnia na dzień. Zaczyna się ono w teraźniejszości od nabycia finansowej wiedzy i uważnego planowania na przyszłość. Osiągnięcie finansowej niezależności zabrało dziesiątki lat Robertowi i mnie. Nigdy nie przestaliśmy się uczyć i nigdy nie przestaliśmy stosować tej wiedzy w praktyce. Gdy popełnialiśmy jakiś błąd, uczyliśmy się z niego. A gdy przychodziły sukcesy, były one okupione wielkim wysiłkiem.
W dzisiejszych czasach, jeśli chcesz uniknąć finansowego piekła i zamiast tego dotrzeć do finansowego raju, zachęcam Cię do rozpoczęcia nauki na temat pieniędzy i inwestowania, ucząc się tyle, ile zdołasz. Zacznij się uczyć, na przykład czytając książki. Zacznij wdrażać w życie swoją wiedzę i powoli, ale ze skutkiem, będziesz tworzyć solidne fundamenty swojej emerytury.